Tytuły

Gruuuuby i wielki
poooodkreeeślooonoo-pooochylooony
mr.green
mr.yellow?

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Portrety – moja filozofia

DSC03044-Edit
Bardzo lubię robić portrety, ale robię je bardzo rzadko przez swój perfekcjonizm, rzadko mi trafia osoba którą bym chciał pofotografować, oraz lubię mieć do tego idealny humor. Ale wiecie, że jak i we wszystkim – idealne warunki, idealny humor są okolicznościami spotykanymi bardzo rzadko. Czekając na ten „idealny moment” tracimy dużo, nie rozwijamy się, pozbawiamy siebie praktyki, po prostu nie robimy nic. Warto zmienić podejście z czekać – na tworzyć ten „idealny moment”. Tak było i w wypadku z tym zdjęciem. Dziewczyna na zdjęciu, Jagoda, w ogóle nie chciała się fotografować, bardzo się krępowała, no i pierwsze, próbne zdjęcia były odpowiednie. Jagoda zaczęła mówić, że nie jest fotogeniczną i że ta sesja nie ma sensu. Po czym rzuciłem parę żartów, pokazałem, na pierwszy rzut oka, maksymalnie głupie kompozycji, humor się poprawił, bohaterka zaczęła się śmiać, po prostu ożyła i już nie zwracała uwagi na aparat. Zero stresu, zero krępowania się. I od razu osoba z niefotogenicznej zamienia się w fotogeniczną i powstają odpowiednie portrety.
Powiedziawszy – „stań tu i uśmiechnij się”, i nie robiąc nic do wywołania prawdziwych emocji u osoby którą fotografujemy, nie nawiązując kontaktu, a tylko nastawiając aparat i pokazując gdzie ma stać, nie uzyskamy dobrego efektu.
W skrócie – fotografując ludzi, nie musimy wymagać, musimy dawać a dobre zdjęcie samo do nas „przyjdzie”. A wy co sądzicie na ten temat?

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Wiosenny wieczorek

Historia jednego zdjęcia…

fifson-8

Ciepły wiosenny wieczorek, siedzę w domu i tu nagle telefon od Fifsona:
-„Siema, idziemy na deskę.”
-„Siema, no nie wiem, po chorobie jestem.”
-„Kurde, to bierz aparat i będziesz robił foty!”
-„No nie wiem, nie chcę mi się.”
-„ Co cipą jesteś? Dawaj ruszaj tyłek i idziemy, teraz z Lucianem (tak pies się nazywa) do Ciebie podejdziemy.” -„Kuuurde, no dobra, już się zbieram.” Wychodzę, a tam – ciepłe powietrze, słońce już zniknęło za horyzontem(tak-tak, Ziemia nie płaska 😀), ale jeszcze trochę daje światła, w ręku aparat i od razu się pojawia 1000 kompozycji w głowie, ja się cieszę, dusza śpiewa „Bob Dylan – Like a Rolling Stone”. Tak i powstają te zdjęcia.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj