Bardzo lubię robić portrety, ale robię je bardzo rzadko przez swój perfekcjonizm, rzadko mi trafia osoba którą bym chciał pofotografować, oraz lubię mieć do tego idealny humor. Ale wiecie, że jak i we wszystkim – idealne warunki, idealny humor są okolicznościami spotykanymi bardzo rzadko. Czekając na ten „idealny moment” tracimy dużo, nie rozwijamy się, pozbawiamy siebie praktyki, po prostu nie robimy nic. Warto zmienić podejście z czekać – na tworzyć ten „idealny moment”. Tak było i w wypadku z tym zdjęciem. Dziewczyna na zdjęciu, Jagoda, w ogóle nie chciała się fotografować, bardzo się krępowała, no i pierwsze, próbne zdjęcia były odpowiednie. Jagoda zaczęła mówić, że nie jest fotogeniczną i że ta sesja nie ma sensu. Po czym rzuciłem parę żartów, pokazałem, na pierwszy rzut oka, maksymalnie głupie kompozycji, humor się poprawił, bohaterka zaczęła się śmiać, po prostu ożyła i już nie zwracała uwagi na aparat. Zero stresu, zero krępowania się. I od razu osoba z niefotogenicznej zamienia się w fotogeniczną i powstają odpowiednie portrety.
Powiedziawszy – „stań tu i uśmiechnij się”, i nie robiąc nic do wywołania prawdziwych emocji u osoby którą fotografujemy, nie nawiązując kontaktu, a tylko nastawiając aparat i pokazując gdzie ma stać, nie uzyskamy dobrego efektu.
W skrócie – fotografując ludzi, nie musimy wymagać, musimy dawać a dobre zdjęcie samo do nas „przyjdzie”. A wy co sądzicie na ten temat?
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
Archiwa
Kategorie
Meta